Ostatnie wpisy na blogu
Znowu Karpacz, czemu nie? Tym razem pokaże Wam go z innej strony niż ostatnio. Jesteście ciekawi? Fotografuję nie pierwszy raz w Karpaczu ale w zupełnie innych warunkach niż wcześniej. Jak to bywa w górach na dole jest pięknie i słonecznie, a po wejściu na szczyt okazuje się, że jest mega pochmurno. Nie tak jak wyobrażaliśmy sobie, warunki w jakich będziemy musieli robić zdjęcia były delikatnie inne
Dawno nie wrzuciłem żadnej sesji na mojego bloga, serio, serio.
Nic tam się nie działo, dzisiaj postanowiłem w sumie to wczoraj ,że pokażę Wam fajną parę.
Ewelina i Paweł to taka fajna energia ,że zdjęcia same się robią :)
Wybraliśmy góry!
Nie Warszawę, nie zdjęcia w kolejnym mieście a sesję plenerową w górach.
Dwanaście godzin w aucie, 1100 km przebytej drogi, mokrzy brudni ale szczęśliwi bo mamy dwie wspaniałe sesje. Oddaję Wam to na co pracowaliśmy dwa dni o wschodzie i zachodzie słońca razem z Asią i Konradem.
Świetny materiał zdjęciowy połączony w jedno, naturalnym otoczeniem i miłością naszych bohaterów. Dlaczego góry? dlaczego taki kawał drogi?
Myślę ,że tam mogę bez skrępowania pokazać to co łączy Asię i Konrada. W tak pięknym otoczeniu gór nic i nikt nie rozprasza i nie przeszkadza. Właśnie tam można na chwilę zamknąć oczy i poczuć to co tak bardzo starałem się pokazać Wam na moich zdjęciach.
Chciałbym podzielić się z Wami czymś wyjątkowym, czymś co zostanie z Wami na zawsze, a będą to Wasze wspólne chwile zatrzymane w jednym kadrze mówiącym więcej niż cokolwiek innego.
Kiedy fotografuję na ślubie przyglądam się różnym sytuacjom, tym ważnym i tym na pozór niewiele znaczącym, drobnostkom, na które nikt nie zwraca uwagi. Często to właśnie w nich drzemie wielka magia. Te małe rzeczy, które nabierają mocy już w pryzmacie aparatu, trzaskiem migawki zatrzymuję na dłużej. Może to być radość, zaskoczenie, tęsknota, czy miłość wypisana na twarzy Panny Młodej, kiedy patrzy w oczy swojego wybranka i wie, że za chwilę staną się nierozłączni.
Pokazując Wam moje spojrzenie na świat wiem, że otrzymujecie coś unikatowego, coś, czym podzielicie się ze swoimi najbliższymi. Będą to chwile uchwycone w niecodzienny sposób, naturalne ujęcia bez niepotrzebnych efektów specjalnych, ponadczasowe, nie poddające się aktualnym modom i trendom.
Czy moja wizja Tego Dnia przepełniona magią fotografii poruszy również i Was? Jestem przekonany, że tak.
I tak po praktycznie całym sezonie 2019 spędzonym w górach pojechaliśmy razem... nad morze oczywiście 🙂 I super!
Teraz jestem im bardzo wdzięczny za tę decyzję. Nie byłem tam dawno dawno.
Zawsze takie spojrzenie na swoje ukochane miejsce na nowo po latach to jest krok w dobrą stronę.
Już w aucie wiedziałem,że będzie dobrze. Inaczej niż zwykle.
Miałem takie przeczucie. I z samego rana już nie o 5 jak zawsze
ale o 11 🙂 nad morzem to rano, dobrze czytacie. I tak wyszliśmy na zdjęcia.