W szczerym polu Popów

W szczerym polu Popów

Inka i Paweł to wyjątkowa para, która przyciąga do siebie fajną energią, czułem się w ich towarzystwie naprawdę dobrze. Powiem tak, jest w tej dwójce, coś co sprawia, że z takimi ludźmi chce się spędzać czas i nie czuję, że jestem w pracy, a przecież fotografuję ich dzień ślubu.

W Szczerym Polu - Stodoła Weselna | Pensjonat

W takim miejscu jak w szczerym polu, zbudowanym z gliny, słomy, drewna i szkła, czuję się równie dobrze. Niczym nie zakłócona przyroda, cisza i spokój, tworzą niesamowity nastrój.
W szczerym polu jest, jak sama nazwa na to wskazuje, klimatyczne, akurat pogoda była taka, jak w serialu twin peaks, nie wiem, ktoś pamięta? Deszczowo, pochmurnie, bez znaku słońca na niebie.

Fotograf Ślubny Łódź

W tym miejscu zrobiłbym zdjęcia nawet w ulewie. Po prostu połączenie jeziora, na które spogląda się z przeszklonej stodoły stojąc na polerowanym betonie, mógłbym pisać jeszcze długo. Dobra, powolutku do brzegu, do Inki i Pawła i ich ślubu, to dość istotny wątek wiec warto o nim napisać. Z racji tego, że świadkowa Ania jest adwokatem, to napiszę w samych superlatywach. Ślub odbył się w pięknym malutkim skromnym kościółku, nad wodą. Z proboszczem, który jest życzliwy i uśmiecha się całym sobą. 

Ślub w stylu Boho

Śluby kościelne bywają piękne, szukajcie małych kościołów, takich, które pamiętają najstarsi ludzie „miliardy lat temu” one bez większych dekoracji maja swój niepowtarzalny klimat. I ksiądz, osoba, która rozumie młodych ludzi i ich potrzeby. Koniecznie serdeczny gość, z wielkim sercem do ludzi, który nie przemyca swojego uwielbienia do prezesa przez połowę kazania. Wracając jeszcze do tego co działo się po ślubie, No działo się, hardcorowo pada deszcz ja na maxa uśmiechnięty. Nie zapowiadało się super kolorowo, a uwierzcie mi, była tęcza, nawet dwie, deszcz i piękny zachód słońca. Sesja w plenerze zaraz po ulewie, po zdjęciu grupowym i pierwszym tańcu wyszliśmy na mały plener. Inka Paweł, czy Wy to widzicie? Zamówiłem dla Was tęcze. Super robimy zdjęcia! Tęcza oczywiście jest na zdjęciach i to była wisienka na torcie. Zachód słońca, pomarańczowe niebo, okraszone kolorami tęczy. Sorry, najnormalniej w świecie zachwycam się wszystkim co mnie spotkało na ślubie u Inki i Pawła w szczerym polu Popów. Dzięki Kochani za zaufanie, to był cudowny czas, móc z Wami być tam i przeżywać razem z Wami ten tęczowy, deszczowy i radosny czas, ej no, nie ma co ukrywać, mam szczęście do moich par.